Aktualności
W Tanzanii wspaniała energia płynie zewsząd. Nawet z mszy świętej, w której uczestniczyliśmy z mieszkańcami. Każdy z nich przywdział odświętne stroje, najczystsze i najschludniejsze. To zupełnie inne przeżycie, odróżniające się tańcami oraz śpiewem od polskich liturgii. Wierni aktywnie uczestniczyli, pląsając, podśpiewując i to bez wyjątków. Co prawda msza święta w Tanzanii trwa ”odrobinę” dłużej, bo aż dwie, trzy godziny. Raz w tygodniu. Szczerze zachęcamy do takiej formy odnalezienia własnej wiary.
Bliskie spotkania z dzikimi zwierzętami łączą się zawsze z wysoką adrenaliną, którą każdy miłośnik podróży uwielbia. W rezerwacie Selous podjechaliśmy naprawdę blisko pięknych lwów. Koła naszych terenówek były zaledwie dwa metry od szczęk dzikich kotów. Tego wrażenia nie opiszą żadne słowa, więc zachęcamy do obejrzenia ujęć z tej chwili.
Zanurkuj z nami w tanzańską przygodę. Ludzie, piękna lazurowa woda i dzikie zwierzęta na pewno dostarczą Ci wiele zabawy. Weź przykład ze mnie i daj się unieść falom. Z nami nie utoniesz ;)
Sucha pora, wrzesień. Park Tarangire. Spotkaliśmy stado zebr z przyglądającym się mu bawołem. Zebry żyją z innymi płochliwymi zwierzętami, które dają sygnał do ucieczki. Może jest na odwrót, ale niewątpliwie stado ma swoje sposoby na przetrwanie.
Piękny moment wrześniowego zachodu słońca w Parku Manyara. Obserwowaliśmy ponad godzinę rodzinę lwów, odpoczywającą po całym dniu upału. Staliśmy z zaciekawieniem na twarzach i patrzyliśmy, nie zakłócając ich spokoju. Słychać było jedynie dźwięki przycisków migawek. A poniżej efekt.
Małpki, małpki, gdzie nie spojrzysz, wszędobylskie małpki. Takie jak my, niebojące się przygody, wyzwań, a w szczególności ludzi, spacerując między nimi. Poniżej możecie zobaczyć, jak jedna z nich wisi na drugiej. Ciekawy widok, nie sądzicie?
Wrześniowe, suche popołudnie. Bardzo dużo pyłu, rozwiewanego przez wiatr oraz duże terenowe opony samochodu, a my w nim gotowi na zbliżający się zachód słońca. Ani pot, ani drobinki piasku uderzające w nasze twarze nie przeszkodziły w satysfakcjonującej wycieczce. Safari, to jest to!
Nie zdążyliśmy mrugnąć powiekami, a stado słoni było bardzo blisko naszych samochodów. Łatwo się płoszyły, gdy uczestnicy wyrażali zainteresowanie rozmawiając między sobą i robiąc zdjęcia. Na szczęście udało nam się uchwycić ten niecodzienny widok, który możecie podziwiać poniżej. Dorosłe osobniki chroniły swoje młode, próbując nas odgonić i ukryć potomstwo. Wielkie stworzenia, dające jeszcze więcej wrażeń.